kierownik Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Lataj z głową? Przecież gdyby przy takiej
> asekuracji zawodnik leciał nogami w dół to
> skończyłoby się cieżkimi zlamaniami.
Jesteś pewien? Moim zdaniem kluczowe dla przykrych skutków lotu miało jednak zahaczenie nogą o linę i jakoś nie potrafię sobie wyobrazić asekuranta, który byłby w stanie temu przeciwdziałać.
[
wspinanie.pl]
Wydaje mi się, ze nawet posiadanie większego luzu na linie nie uratowałoby sytuacji, co najwyżej wspinacz obróciłby się w innej fazie lotu, więc być może nie walnąłby pośladkami, a głową...
Ale zgadzam się, że już po obróceniu był czas na asekurację dynamiczną, która mogła zminimalizować skutki
błędu prowadzącego. Swoją drogą nie widzę jaki to przyrząd, jeśli jakiś automat, to wydaje mi się, że trudno oczekiwać innej reakcji od asekuranta.
Tak, czy siak to w rękach prowadzącego jest cała sytuacja, bo i wybór lepszego asekuranta należał do niego.
> Szczęściem w nieszczęściu miał line pod nogą
> i cały impet uderzenia o ściane przyjal na
> pośladek. Lepszego miejsca na przyjęcie ciosu
> nasz organizm nie ma. Proponowałbym zmienic tytul
> na "Jeśli nie umiesz asekurować - po prostu
> powiedz NIE".
Zgadzam się, ale... ciężar odpowiedzialności jednak przeniósłbym na leadera! "Jeśli chcesz prowadzić, pamiętaj, że odpowiedzialność za zadbanie o swoje bezpieczeństwo spoczywa na Ciebie"
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2015-06-17 15:12 przez wsmysza.