W dniu 23.05.2015 r. wraz z Alkiem Chruścielem (wieloletni szef szkolenia GOPR) obejrzeliśmy i "zbadali" blok skalny który odpadł podczas wspinaczki Damiana (blok obecnie znajduje się w Centralnej Stacji Ratowniczej Grupy Jurajskiej GOPR w Podlesicach). Nawet to co z bloku zostało, waży ponad 100 kg i trudno było go podnieść dwóm osobom. Oto wnioski:
1. Spit nie miał nic wspólnego z osłabieniem skały i powstaniem nieciągłości w jej strukturze. Był wbity aż "za dobrze" - gdyby wyleciał spit, być może blok skalny nie spadłby wraz z nim.
2. Nieciągłość powstała wiele lat temu (nawet w "sensie geologicznym") - na jej powierzchni są krystaliczne struktury kalcytowe mogące powstać tylko podczas tzw. wtórnych zjawisk krasowych, czyli takich, które tworzą się nie wewnątrz skały, lecz w pustkach skalnych.
3. Z ogromnym prawdopodobieństwem podczas wcześniejszego opukiwania skały wokół spita, dałoby sie stwierdzić , że ten obszar nie nadawał się do umieszczenia kotwy skalnej jakiegokolwiek rodzaju.
4. Damian miał dużo szczęścia w nieszczęściu. Kształt bloku (wąskie krawędzie), przy jego masie, mógł przy niekorzystnym ułożeniu podczas upadku, zadziałać jak gilotyna.
Ponieważ nie jest to pierwszy przypadek wyrwania bloku skalnego wraz z punktem asekuracyjnym, a także w nawiązaniu do komunikatu o potencjalnie niebezpiecznych ringach (https://wspinka.org/news/22-05-2015/uwaga-na-ringi-na-lotnikach-w-dolinie-kobylanskiej) pozwolę sobie na sformułowanie kilku zaleceń do wspinaczy i ekiperów:
1. Podczas wspinania stosujmy wobec każdego stałego punktu asekuracyjnego zasadę ograniczonego zaufania.
2. Podczas umieszczania nowych punktów asekuracyjnych należy bezwzględnie zbadać (choćby tylko "na słuch", poprzez opukiwanie, i wzrokowo - ewentualne ślady nieciągłości) skałę wokół miejsc w których zamierzamy umieścić punkty. Nie pozbywajmy się bezkrytycznie z wyposażenia skalnego młotków.
3. Wiem, że to mało realne, ale należałoby podobną metodą zgrubnie przebadać wszystkie dotychczas umieszczone punkty asekuracyjne.
4. Należy bezwzględnie pozbyć się ze skał wszystkich punktów asekuracyjnych starego typu, szczególnie spitów.
Sprawę proponuję potraktować jako bardzo ważną.
Z taternickim pozdrowieniem,
Włodzimierz Porębski
IŚW "Nasze Skały"