<Te przypadki, o których piszesz to spity wyrwane w trakcie badania ich wytrzymałości, usuwania ze skały czy wyrwane przez wspinaczy po locie?>
Dwa w jaskiniach (Tatry, Alpy; tyrolki), jeden w Łutowcu (badanie wytrzymałości). Te przypadki nie przy obciążeniu dynamicznym, lecz przy zwiększaniu siły statycznej - w jaskiniach "ścinającej", w Łutowcu "wyrywającej".
W każdym z tych przypadków skała odspoiła się na linii koronki spita, tak ze można go było obejrzeć "od strony klina".
Czwarty przypadek, przy udarze dynamicznym, polegał na pęknięciu (ścięciu) śruby (i to klasy 5.8) na linii końca płaszcza spita (korozja bądź karb), czyli jakby pomiędzy spitem a plakietką.
Przypadek Damiana wydaje się nie mieć związku ze spitem, ale kto wie? Koledzy zajmujący się mechaniką skał i elementami mechaniki górotworu (uczą takich "cudów" studentów II roku geologii na UŚ) być może "coś" by stwierdzili..
Nie jestem też pewien (to tak z pamięci rozmieszczenia spitów przy Cyklonie, więc tylko domniemanie), czy na wyrwanej przez Damiana płycie nie było dwóch spitów (!) -jeden na krawędzi obrywu, a drugi w płycie pozostał..
Pozdrawiam,
Włodek