tjn Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Wybacz Andrzeju ale wypowiadasz sie jak zawsze
> obszernie i elokwentnie ale nie na temat :-)
> Nie dyskutujemy o liczeniu wartosci sredniej z
> ciagu liczb tylko o tym jakie wartosci bierze sie
> pod uwage w meteorologii liczac SREDNIA DZIENNA
> TEMPERATURY - a wiele lat temu ustalono ze bierze
> sie temperature z 6 i 18 UTC oraz maksymalna i
> minimalna za dobe - a z tych wartosci srednia
> liczy sie z zgodnie z matematycznymi regulami..
> Ustalono to wtedy gdy tempreture mierzono
> wylacznie recznie w okreslonych przedzialach
> czasowych - ale wlasnie po to zeby stare dane
> przystawaly do nowych te reguly sa nadal takie
> same...
OK, czyli w meteorologii przyjęto (zapewne w miarę dobrze
oddaje to matematyczną średnią dla danej jednaj konkretnej
doby) ze "moje Dt" = 12 godzin. Tego nie iwedziałem, myślałem,
że pomiar jest częstszy.
Przy wzięciu 2 punktów z całego przedziału, gdzie różnice
dobowe temperatur w górach przekraczają często 20 stopni,
to nie jest zbyt wiele i wynik musi się dość znacząco różnić
się od faktycznej, matematycznej średniej liczonej dla funkcji
T(t) po okresie jednej doby.
Zapewne wynikało to stąd, że meteorologom nie chciało się
zbyt często biegać do termometru, kiedy jeszcze to wszystko
robiono ręcznie i nożnie :)
Pewnie ktoś już dawno robił trywialne porównania jak ta
"tradycyjna średnia" ma się do rzeczywistej, bo teraz można
łatwo znaleźć w internecie (w miarę) ciągłe wykresy dobowej
funkcji temperatury od czasu, T(t), nawet dla Tatr.
Nawiasem mówiąc, w kontekście "trudności wycieczki", istotne
znaczenie miałyby dobowe odchylenia od tej średniej (np. odchylenie
standardowe), czego z 2 pomiarów policzyc się w żadnym razie nie da,
nawet w "rozsądnym przybliżeniu".
Gdybym ja był meteorologiem, to mierzyłbym, przy obecnych możliwościach
to nie jest techniczny problem, zarówno "prawdziwą średnią dobową"
jak i -- dla możliwości porównania z danymi historycznymi -- "średnią
tradycyjnie przybliżoną"...