tjn Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Jasne - ale wlasnie po tym mozna m.in. rozroznic
> opracowanie zrobione przez fachowcow- klimatologow
> od tego zrobionego w Excelu przez
> amatora-pasjonata...
To chyba jakaś "humanistyczna teoria"...?
Nie bardzo rozumiem, czym tabelka w Excelu jest gorsza od tabelki
w innym programie (jaki masz konkretnie na myśli??). Jeszcze za mojego życia
tzw. fachowcy w Polsce nie mieli komputerów i robili tabelki przy pomocy
ołówka, linijki i maszyny liczącej na korbkę.
Teraz widzę, że wyznacznikiem fachowości jest rodzaj posiadanego
komputra i oprogramowania do rysowania tabelek i liczenia średnich...
Doradź, proszę, jaki program mam sobie kupić, żeby zostać fachowcem!
> Kolejna roznica jest podawanie predkosci wiatru - mierzy sie ja w
> metrach/sekunde a pozniejsze przeliczenia na km/h
> robi sie tylko dla celow pogladowych bo to lepiej
> brzmi w mediach - wiec podawanie w statystykach
> ze np 24 grudnia 2009 srednia predkosc wiatru na
> Kasprowym wynosila 50,4 km/h pokazuje jasno kto
> te statystyki robi... :-)
To też ciekawa teoria!
Od kiedy wybór jednostek ma związek z fachowością...?
No, chyba że ktoś nie wie, że kilometr ma 1000 metrów,
a godzina 3600 sekund...
Dla mnie wybór jednostek jest kompletnie bez znaczenia.
W fizyce często (ale nie tylko!) przyjmuje się jednostki, w których
c=h=1 (prędkość światła i stała Plancka)
Widać w US national Weather Service też siedzą sami amatorzy,
bo w tablicy wind chill podają jednostki, o zgrozo, nawet nie km/h, ale mph :)
a z kolei poniżej w opisie eksperymentu używają km/h:
"These consisted in four walks, at 4.8 km/h, on a treadmill in a refrigerated
wind tunnel at the Defence and Civil Institute of Environmental Medicine
in Toronto" [4.9 km/h = 1.333(3) m/s jakby -- kto nie wiedział]
:)