McAron Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Mnie pytasz? Sam podałeś taką liczbę,
> twierdząc, że wg Ciebie co najmniej przez taki
> czas nikt tego nie przebije (stylem
> > > byłoby w stanie powtórzyć Dawna w lepszym
> Nie wiem, co Ty właściwie rozumiesz przez styl
> przejścia, z tego co piszesz, wynika, że mylisz
> go z jakimś ogólnym znaczeniem i wydźwiękiem
> osiągnięcia wspinaczkowego. Tymczasem
> poprawienie stylu na tej drodze przez kogokolwiek
> będzie niewielkim osiągnięciem w porównaniu z
> wytyczeniem i pierwszym klasycznym przejściem
> takiej drogi.
Rozdzieliłem już wcześniej wartość przejścia i jego styl. TC/KJ wytyczyli najtrudniejszą drogę świata. Ilość i jakość trudności bije wszystko co dotychczas zrobiono w skale. Oczywiście ktoś oburzy się i powie: mamy 9b+, ale to tylko dzieści metrów, trudniejsze są ruchy na kilkumetrowych baldach, nie pójdzie raz to pójdzie drugi, nie pójdzie drugi to wroci sie znowu jak bedzie warun, spręż i świeża skóra. Tu nie ma tak łatwo.
> Poza tym, trochę obraźliwie się wypowiadasz o
> Ondrze.
Broń Boże. Ondra jest najlepszy na świecie w wąskiej działce wspinaczki gdzie liczy się tylko syntetyczna trudność przechwytu. To tak jakby twierdzić, że najlepszych wspinaczem w górach wysokich jest Bielecki bo potrafi iść tak szybko, że koledzy zostają z tyłu.
Opanowanie logistyki jest
> nieporównywalnie łatwiejsze (i w większym
> stopniu dostępne "byle komu"), niż wyhodowanie
> takiego szpona.
Nie jestem pewien. Tylko Caldwell podjął i zrealizował taką próbę. Tymczasem jest mnostwo wspinaczy którzy robią szmatę z fakera, albo wagę na najmniejszych palcach. Szpon Ondry wygląda na tym tle słabo a mimo to jest niekwestionowanym królem sportu.
Może i małpie łatwiej o szpon,
> ale ludziom - zdecydowanie o logistykę. Szpona
> hoduje się samemu,
To nie przypadek że najlepszy rok Ondry to ostatni gdy jego trenerem został Uosobiaga.
logistykę można opanować
> ucząc się od innych, można ją nawet, nomen
> omen, zmałpować.
Zmałpowano Dawn Wall już dawno. Potrafi to wielu. My mówimy o przejściu klasycznym, a to inny poziom.
> > Człowiek zrobił człowiek powtórzy. Problem
> w
> > tym, że są wspinacze którzy mają lata
> > doświadczeń w takich formacjach ale nie
> takich
> > trudnościach. I są wspinacze którzy mają
> > doświadczenie w takich trudnościach ale
> potrzeba
> > im lat by się ogarnąc logistycznie i sprzetowo
> w
> > takich formacjach a że jest to arcytrudne to
> już
> > wiemy.
>
> Jak wyżej, kompletnie się z tym stwierdzeniem
> nie zgodzę. To nie są Himalaje, gdzie trzeba z
> prawdopodobieństwa przeżycia uczynić jeden z
> czynników decyzyjnych i gdzie ważnym elementem
> zdobywania doświadczenia jest, zdobywany latami,
> trening emocji - logistyka El Capa jest do
> ogarnięcia na szybko, wystarczy poczytać,
> popatrzeć jak robią inni.
Inni haczą tę ścianę. Ondra w zestawie z hakmistrzem to jak koń pociągowy z dorożkarzem: jeden potrafi poskładać ruchy, a drugi potrafi wypałować. Tę ścianę zrobiło dwóch wspinaczy: przeszli ją zespołowo w bardzo uczciwym stylu: all free, kluczowe wyciągi na prowadzeniu każdy. Komu się będzie chciało odwalać całą czarną robotę za nic bo splendor i tak spłynie na mistrza który przeszedł "w lepszym stylu". Nikt nie będzie pamiętał dorożkarza. Do historii przejdzie koń.
Powtarzam, szpona robi
> się samemu, patenty da się względnie łatwo
> zaczerpnąć od innych. Zwłaszcza w czasach, gdy
> do dowolnych szczegółów można dotrzeć przez
> newsy, fora dyskusyjne, czy nawet kanały na
> youtube.
Wystarczy pewnie na Nosa, głownie haczonego co sporo ułatwia. Fora dyskusyjne do przejścia Dawn Walla? Good luck.
> > Bo Caldwell jest profesorem od El Capa, i
> > nie obyło się bez wsparcia.
>
> A nie wydaje Ci się, że logistykę i decyzje o
> korzystaniu ze wsparcia dostosowuje się do
> własnych możliwości czysto wspinaczkowych?
> Potter czy Honnold robią w parę godzin na lekko
> to, na czym inni wiszą kilka dni z ciężkim
> sprzętem. Czy to oznacza, że Potter i Honnold
> są wybitnymi logistykami? Nie sądzę, po prostu
> mają aż taki zapas - mocy, psychy,
> wytrzymałości, doświadczenia w konkretnym
> terenie. Logistyka jest w ich przypadku jedynie
> pochodną tego, na co ich w danym momencie stać.
> Przypuszczam, że pojawienie się w dolinie
> kogoś, kto robi 9a OS, albo ma taki szpon, taką
> skórę, i taką technikę, że nie kaleczy sobie
> na takich drogach palców, znacząco zmieni zakres
> dostępnej logistyki - czasy przejść, ilość
> potrzebnego żarcia, a pewnie też i sprzętu.
Ale to nie jest 9a. To jest ogromna ściana z całym pęczkiem 9a i wieloma niewiele słabszymi wyciągami w dużej mierze na własnej. Ile czasu minęło zanim zacząłeś ufać asekuracji osadzonej na wysięgu, jedną ręką bez wglądu? Cieżko będzie się tego nauczyć z youtube. Lub na inne skróty.
>
> > Najlepsi na świecie nie powtarzają. To oni
> > ustawiają poprzeczkę. Ondra jest najlepszym
> > wspinaczem sportowym. Wielu stawia kropkę po
> > słowie: wspinaczem. Niepotrzebnie. Cieszę
> się
> > że Caldwell i Jorgensen przypomnieli o tym.
>
> Zgadzam się, ale powtarzanie też jest ważne -
> od czegoś trzeba zacząć.
> Jeśli Ondra poprawi styl na Dawn Wall, nie
> będzie to znaczyło, że stał się lepszym
> wspinaczem górskim niż Caldwell.
To gdybanie. Ondra bez dorożkarza który będzie chciał pałować tygodniami za nim, w tej ścianie nie ma co szukać. Ondra z drugim "Ondrą" też będą mieli biednie. To nie jest wspinanie sportowe tylko wspinanie.
Komi ja naprawdę podziwiam Ondrę. To najbardziej utalentowany wspinacz świata. Dawn Wall wymagałby jednak wejścia na kolejny poziom świadomości. Nie wiem, czy ryzykując porażkę tego czasu nie będzie wolał poświęcić na pierwsze 9c. Mam nadzieję że się skusi. Emocje będą przednie na pewno: po raz kolejny w świetle jupiterów. Jak to w Ameryce.
pozdro
Astro