Tak słabej imprezy tej rangi dawno nie widziałem. Kują w oczy palety obok ściany, "mobilny zeskok", konferansjerka - ta ruda laska - nie wiem kto to jest - ale w tym samym czasie moja żona oglądała jakiegoś Master Szefa - byłaby na swoim miejscu.
Relacja ok., ale szczegóły - zero punktów. Tzn. "ziro" po francusku.