Powtarza się sytuacja z biegania: maratonów, półmaratonów itp. gdzie w grę wchodzi kasa. Biorą udział i zwyciężają zorganizowane grupy pod przewodnictwem polaczka-cwaniaczka, który ma swoich "murzynów" biegających i wygrywających dla niego poszczególne zawody (patrz choćby tegoroczny Cracovia Półmaraton i jego zwycięzcy). Biegacz dostaje w granicach 20% nagrody, reszta idzie do "opiekuna". Widocznie proceder przenosi się powoli do wspinania.