Uważam że takie rejony jak Szczytnik powinny powstawać ale z zachowaniem rozwagi i umiaru w obijaniu - początkujący będą mieli swoje "piachy". Byle ekiper się nie rozpędził na Hejsze czy do Teplic (tam by go szybko naprostowali).
Obicie ze zjazdu istniejących dróg lub w bezpośredniej bliskości od dróg poprowadzonych od dołu to kompletna ignorancja i chamstwo. Wie to każdy kto trochę wspina się na własnej czy w piaskach.
Czy wspinaczom "sportowym" naprawdę tak trudno zrozumieć że możliwość ratunkowej wpiny psuje całą zabawę i satysfakcje ze zrobienia moralnej drogi?
Czy każdy metr kwadratowy skały musi być obity, naprawdę podoba się wam gęsta siatka dróg, wariantów, ogrów jak np. w Sokolikach czy Jurze?