Z tego co gadałem z Tomem Evansem, to dolną część Hollow Flake'a ludzie robią laybackiem, a w górnej części (od wysokości stanowiska) wchodzą do środka. To, że nie da się tam asekurować, nie jest prawdą. W dolnej części przesuwa się nr 6, a mniej więcej w połowie (na wysokości stanowiska), gdzie rysa się rozszerza, zostawia się go. Runout jest spory, ale unika się groźnego wahadła.
Mój występ, uwieczniony na zdjęciu, był zwykłą głupotą. Źle zrozumiałem informację w przewodniku i uznałem, że w ogóle nie da się tam asekurować. Pokonanie górnej części HF techniką Dulfra było wynikiem braków w technice - jako sportowy wspinacz zapomniałem, że dupa i plecy też świetnie nadają się do wspinania.
Za drugim razem zrobiłem to jak trzeba - z szósteczką w połowie i zapierając się plecami w kominie - było łatwo i przyjemnie.
Pozdrawiam