Na wędkę OK, co najwyżej Cię odrobinę poderwie w końcowej fazie odpadnięcia partnera (tj. przy pełnym obciążeniu liny) - ale nie będzie to nic co mogłoby wpłynąć na kontrolę nad liną. Przy prowadzeniu też do ogarnięcia, możesz ewentualnie pomyśleć nad jakimś przyrządem półautomatycznym (click-up), a w miarę jak nabierzesz doświadczenia dowiedzieć się trochę więcej o asekuracji dynamicznej. Jeżeli jesteś z Krakowa - raz na czas na Avatarze organizowane są kursy / warsztaty z asekuracji, obejmujące np trening na zrzutni.
Ogólnie to zwracaj uwagę na to, żeby stać w miarę blisko ściany (tylko nie bezpośrednio pod wspinającym się partnerem) - unikniesz w ten sposób ewentualnego niekontrolowanego "dociągnięcia" w przypadku lotu.