"warto w tym temacie przypomnieć zwyczaj zachodni że to ekiper nadaje drodze nazwe, a nie autor pierwszego przejścia. sam szarmancki był krytykowany za początkowe zignorowanie tej reguły.
w Polsce ekiper może mieć najwyżej żal, jak autor oleje jego sugestie..."
Ja rozumiem ze obicie kawalka skaly i przygotowanie jej do zrobienia POTENCJALNEJ drogi to ciezka robota ale droga powstaje dopiero po jej prowadzeniu.
Jesli ktos obil droge w jeden dzien a jakis ziomek spedzil dajmy na to 3 lata na poprowadzenie tej lini to oczywiste wydaje sie ze ma prawo nadac nazwe.
Krzychu mial pelne prawo do nazwania nowej lini swojego autorstwa.