U mnie nadgarstki zaczęły siadać od kampusa - stopniowo, aż na amen:) Diagnoza: uszkodzenie chrząstki trójkątnej. Po tym odstawiłem wspin na jakieś 2-3 tygodnie. Chodziłem codziennie na jakieś rehabilitacje (krio, fala uderzeniowa, magneto). Nic mi to nie dało. Koniec końców, kupiłem totalny usztywniacz-ortezę z metalową szyną i zacząłem w tym łoić na panelu. Mankamentem było to, że nie mogłem chwytać klam, ale treningowo super. Nawet pojechałem na frankenjure, a jak wróciłem z tego rejonu o dziwo nagle zaczęło mi szybko przechodzić...