Rehabilitowałem się w Krakowie, gabinet REDO, Dorota Czechowska. Na ruczaju. Dziewczyny zrobiły tam kawałek dobrej roboty z moją nogą. Dużo zależy jednak od Twojej własnej pracy. Starałem się jak najwcześniej używać nogi, obciążać, ćwiczyć, potem biegać. Nawet nie przyznawałem się rehabilitantom, jak zacząłem biegać, bo ledwo mogłem chodzić jeszcze. Lekarz mi powiedział, że mam jakiś taki przeszczep, że praktycznie od razu mogę obciążać nogę - przeszkodą jest tylko ból no i szwy. Teoretycznie miałem odejść od kul po 2 tygodniach i to się udało zrobić, chociaż noga potwornie bolała i chodzenie bez kul na początku było udręką.
Jakby co, to miałem rekonstrukcję dwupęczkową, z niebiowchłanialnymi śrubkami. Nie wiem, czy jeszcze się robi jednopęczkową.