<wylamanie kraty jest jednak pracochlonne i jest wykroczeniem, nad którym niejeden osobnik się zastanowi>
Tesiu,
No popatrz..Jednak znów (mimo kraty) wróciliśmy do przepisów prawa (wykroczenie).. Przy kracie też by trzeba 24-godzinnego strażnika postawić.
Nie jestem pewien, ale z logicznego punktu widzenia, włamanie to włamanie, niezależnie czy są drzwi czy ich nie ma..
W TPN już zrozumieli że kraty to błąd i w jaskiniach tatrzańskich są likwidowane, a może już wszystkie zlikwidowane..
Tu mała dygresja - wiele lat temu niosłem z duma klucze do zamków najgłębszej polskiej jaskini (dwa - do Śnieżnej i do Nad Kotlinami). Razem ważyły chyba z półtora kilograma, do tego oliwa, łom, itd. oraz kilkadziesiąt minut pracy nad zamkiem.
I druga dygresja - znam co najmniej dwa przypadki, gdzie kraty stanowiły nie lada przeszkodę do transportu rannego - jeden, wiele lat temu w jaskini Miętusiej, gdy wypadkowi uległ Jasiu Bednarek, drugi, bardzo niedawny, gdy transportowano ciało grotołaza przygniecionego wantą w jaskini Wiernej.
Nie mówiąc o tym, że kraty w otworach jaskiń po prostu je szpecą.
Pozdrawiam,
Włodek