In Napisał(a):
> W fortach Twierdzy Srebrngórskiej prowadzimy
> zajęcia na linach z dzieciakami już 15lat.
I po piętnastu latach wpadliście na pomysł, by się zareklamować na "wspinanie.pl", w dodatku wypisując farmazony o całkowitym bezpieczeństwie i pisząc wprost, że wg was "Srebrna Góra to świetne miejsce dla ludzi lubiących wspinanie się na linach z uwagi na ruiny największej w Europie fortecy górskiej."?
Sam pomysł, by właśnie tu i właśnie w ten sposób umieścić swoje ogłoszenie świadczy co najmniej o braku wyczucia, jeśli nie o ignorancji. Osoby związane w jakiś sposób ze środowiskiem instruktorskim, a także wspinacze z piętnastoletnim stażem, dobrze wiedzą, że umieszczenie takiego posta w takim miejscu to strzał we własne kolano.
> Gdybyśmy obsesyjnie nie dbali o bezpieczeństwo,
> już dawno byłyby z tego problemy.
Mam nadzieję, że dbacie o to bezpieczeństwo bardziej, niż o precyzję wypowiedzi...
> "Trzeba być wyjątkowym kretynem albo
> niebezpiecznym naciągaczem, żeby
> prawdopodobieństwo wypadku przyrównać do
> trafienia przez meteoryt. "
> Zmień, proszę, formę wypowiedzi, bo na takie
> chamskie wycieczki nie zamierzam odpowiadać.
Wypowiedziałem swoją opinię i nadal ją podtrzymuję. Od Ciebie zależy, czy będziesz ściemniać przed rodzicami dzieci, że te zajęcia są równie bezpieczne co spacer po łączce, czy ich rzetelnie poinformujesz o ryzyku płynącym nie tylko z faktu uczestnictwa w zajęciach, ale też z potencjalnych konsekwencji tych zajęć w późniejszym okresie. Póki co z waszych stron można się dowiedzieć, że system jest odporny nawet na utratę przytomności przez instruktora, bo grigri - można puścić linę (sic!) - piszecie też, że nauczacie "budowy przepraw linowych" oraz "asekuracji linowej z minimum sprzętu" - a przyszło Ci może do głowy, że ten meteoryt może mieć opóźniony zapłon? Np taki, że w trakcie, gdy nauczasz dzieciaka "budowy przepraw linowych" to nic mu się nie stanie, ale np. za rok może po nim zostać tablica pamiątkowa? Z prawdopodobieństwem o wiele większym, niż Twoje meteoryty...