zgoda, ale wydaje mi sie, ze ciezko nie przyznac racji ludziom wskazujacym na analogie miedzy kuciem a wierceniem pod ringi. rzeczywiscie wyglada na to, ze dla wspinania klasycznego podchodzimy poglaskac skale i dziekujemy matce naturze za dziury legalne, a fakt, ze srednio sie robi taka Magnezjowke czy Skorka-Wacha na skyhookach (przypuszczenie; nie probowalem), pcha nas do bicia ringow i odbywa sie glaskanie skaly wiertarka i klejem. co do "utrwalania rzezby" klejem i tepienia zadziorow, nie mam zdania, ale na pewno sa to "odcienie szarosci", o ktorych pisal bodajze Szczepan i nie pamietam dokladnie, na ktorym forum, bom niewyspany.
z drugiej strony, nie chcialbym (nabialu brak i zwyczaju chodzenia z mega-giga zapasem, ktorego zreszta na zyciowkach nie ma z definicji), zeby polskie skaly przeistoczyly sie w enklawe tradycji znad Laby.
co do listy drog kutych bez symbolu "mlotek" w topo, mysle, ze warto ja stworzyc, rzecz jasna z zastrzezeniem, ze pali onsajty.