O ile mnie pamiec nie myli to konczylem na lewo. Zejscie na sasiednia droge jest niemozliwe a wspinanie sie wedlug zasady "jaja na ringu" to wedlug mnie bezsens i zwyczajna nadgorliwosc.W kazdym badz razie tak mi chlopaki droge flashowali wiec z pewnoscia taki jest przebieg Zreszta trudnosci nie sa na koncu.pozdrawiam