Też startuję w zawodach żeby sprawdzić swoją formę i przy okazji porywalizować z kumplami (a że ci nie oszukują to wiem bo się wspinam z nimi na codzień). Do tego żadni sędziowie nie są potrzebni. Chodziło mi tylko o to, że dopóki ktoś kantując nie zgarnia żanych nagród czy punktów rankingowych to mnie to nie boli. Świadome oszukiwanie na takich imprezach to moim zdaniem jednak margines. Czasem w walce zdarza się np. użyć stopnia z innego balda. Ale wtedy inni zawodnicy zazwyczaj zwracają uwagę i nie spotkałem się z sytuacją by ktoś mimo to taką próbę sobie zaliczył.