Startowałem kiedyś na ReZerwie mocy. Całe zawody ok, ale miały jeden powazny minus. Przy każdym baldzie była kolejka, bo każdy przed przystawką musiał się odmeldować sędziemu. Podać imię, nazwisko i chyba, czy to pierwsza próba. Całość zajmowała czas i psuła koleżeńską atmosferę. Jako, że zazwyczaj plasuję się pod koniec stawki to zdecydowanie wolę luz i pozytywną atmosferę ponad gwarancję obiektywizmu zaliczania topów. Z drugiej strony zeszłoroczny MAS pokazał, że żądza nagród może wszystko zepsuć :(
Pozdrawiam