Z wszystkim się zgadzam,a co do ukrytych stopni na drogach dla początkujących to akurat moim domowym rejonem jest Pełcza, a tam nawet łatwe drogi są raczej bulderowe. I tak ludki co przejda trójkę i się oswoją ze skała wędruja np na tak czworeczkę gdzie jest jeden trikowy ruch gdzie trzeba ustawić się umiejętnie na stopniach i przeważyć ciało na takim brzuszku, żeby z niewygodnej pozycji zrobic no handa itd.. Po milionie komend do wielu osób stwierdziłem,że kluczowy stopień który się chowa pod brzuszkiem będę oznaczał kreseczką na terenie, co widac, będać przyklejonym do skały i tak to działa. A tym bardziej to istotne, gdy osoba jest początkująca i z reguły szybko się bułuje musząc się odchylać od skały. Oczywiście nie na każdym swieżaku jest to stosowane, ale w przypadku niektórych osobników jest nieodzowne.
Co do lasera, to miałem już 10 lat temu,ale po paru wypadach i pożyczeniach oczywiście już do mnie nie wrócił. Nie inwestowałem w drugi, bo w sumie aż tak często nie używałem, ale w Twoim fachu to aż dziw mnie bierze. Ale jak głosi przysłowie, lepiej późno niż wcale.
Pozdrawiam