Jeżeli generalizowałem to przypadkowo. Są i dobrzy i słabi instruktorzy/trenerzy.
Mimo wszystko widzę związek między panelem/laserem/drogami po kolorach/tasiemkach a kreskami w skale.
Oczywistym jest że na ścianie jest to konieczne i normalne (kolory czy tasiemki) - ale sadzę żę sprzyja przyzwyczajeniu do "oznakowanej" drogi.
Oczywiście cała ta dyskusja dotyczy jakiegoś ułamka i marginesu wspinaczy - dlatego także ten laser i znakowanie odnosi się do ułamka. (wystarczy jeden pacan i może zakreskować 10 dróg po których wspinać się będzie 100 osób)
PS.
Żeby nie było, zdarzyło mi się postawić kreskę przy jakimś paskudnie schowanym stopniu pod okapnikiem i nie czuję z tego jakichś szczególnych wyrzutów sumienia ;) . Mówimy o patologii
Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-03-07 16:45 przez Arki.