To ja Ci powiem co się stanie - nic. Z całym szacunkiem dla starań NS, ten problem leży poza ramami normalnego załatwiania spraw. Facet jest chory. Leczyć mógłby się tylko na własne życzenie, ubezwłasnowolnić może go tylko najbliższa rodzina, która powiedzmy sobie szczerze - nie zrobi tego. Żadna instytucja nie wyśle go na przymusowe leczenie psychiatryczne, bo w kolejce czekają dewianci więksi niż tajemniczy obsrywacz łąki pod nieznanymi dla sędziego skałami. To jest problem, przy którym cały system leży - jest nierozwiązywalny.
Ciekawe jakby zamiast Fiali stała tam dyskoteka, albo bar dla motocyklistów.. Ciekawe jak długo udałoby mu się tam mazać gównem elewację i pojazdy.
Nie chciałbym wyjść na jakiegoś siewce agresji, po prostu frustrujące jest to, że jeden z piękniejszych rejonów pod Krakowem stoi odłogiem. O ile hałdy gówna nie są jeszcze tak wielkim problemem, tak smoła w stanowiskach, ponacinane ringi i repy przekraczają już granice tego co można wybaczyć chorej jednostce i przejść z tym do porządku dziennego.
Zresztą spójrzmy prawdzie w oczy - ten facet to nie jest biedny chory pensjonariusz domów pomocy społecznej, to jest dobrze odżywiony chłop w sile wieku który solo z wiadrem smoły, pędzlem i kto wie z czym jeszcze robi w gumiakach III-IV miejsca.
Jestem prostym człowiekiem i zwyczajnie za każdy razem kiedy tam jestem, wkurwia mnie to, że jeden człowiek z wiaderkiem stolca terroryzuje kilkuset wspinaczy i pokazuje jak cały system prawny potrafi być słaby.