Jedno uzupełnienie a propos zwycięstwa Koreańczyka:
Jak przekazała mi Ola (oglądająca finały na miejscu - bo transmisja na żywo "padła" w pewnym momencie) Park Hee Yong po swoim pierwszym przejściu miał praktycznie brązowy medal w kieszeni. W chwili, gdy kończył drogę, nastąpiła awaria oświetlenia w wyniku czego ostatnia wpinka została dokonana po ciemku. Koreańczyk po zjeździe zgłosił to jako wypadek techniczny i zażądał prawa do powtórzenia drogi. Zagrał va banque - bo z jednej strony miał w tym momencie rozpoznaną drogę, ale z drugiej - mógł "się omskąć" niżej, spadając na gorsze miejsce (poprzednie przejście nie liczyło by się w tej sytuacji).
Poszedł jak burza - no i wygrał.