"Taterniczka została trafiona kamieniem w głowę, w trakcie podejścia Białym Żlebkiem na Siodełko w Filarze Mięguszowieckiego Szczytu Wielkiego. Podczas pokonywania kruchych pasaży poszkodowana nie miała kasku na głowie. Trudno skomentować to zdarzenie, zwłaszcza że poruszała się w towarzystwie bardzo doświadczonego partnera i w pobliżu instruktora PZA."
Dlaczego "Trudno skomentować to zdarzenie" ?
Chylę czoła przed wiedzą i doświadczeniem komisji i pamiętam tezę wygłoszoną przez jej przewodniczącego przy okazji komentowania raportu BP - tzn. że nie koniecznie wszystko musi być mówione wprost i kto chce się doczytać to się doczyta. Natomiast jestem zdania, że tutaj śmiało można powiedzieć iż został popełniony błąd w sztuce:
Cytat z kroniki TOPR:
"Poniedziałek 29.07. Tuż przed 9-tą do TOPR zadzwonił instruktor PZA informując, że wraz ze swoimi kursantami są w Białym Żlebku tuż nad Bandziochem ( w masywie Mięguszowieckich Szczytów). Jego kursantka idąc bez kasku została ugodzona w głowę kamieniem, silnie krwawi.
Potrzebna pilna pomoc. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu ratownicy desantowali się w pobliżu miejsca zdarzenia. Po udzieleniu I pomocy kontuzjowana taterniczka została wciągnięta windą na pokład śmigłowca i przetransportowana do szpitala."
(tu jest link gdyby ktos miał wątpliwości czy nie przekłamałem: [
www.topr.pl])
Moim zdaniem komisja powinna jasno i wyraźnie piętnować takie przypadki a nie bawić się w eufemizmy.