Witam,
planuję jechać na wspinanie na szeroko pojęty łest pod koniec paździerza. Szukam rejonu o niewygórowanych trudnościach, od 5a do 7a, niesypiącej się skały i przyjemnej miejscówy również pod względem poza stricte wspinaczkowym (spanie, parking, dostęp do wody). O tej porze roku podejrzewam, że w grę wchodzi południe Francji, Włochy, Słowenia, Chorwacja. Bliżej mam na Bałkany niż do Francji/Włoch, zwłaszcza, że jadę na tydzień i chciałbym więcej się wspinać niż poświęcać dobę na sam dojazd - ale być może warto? Do tej pory byłem w Arco, Cortinie i na Franken - być może da się jakoś do tych rejonów odnieść.
Będę wdzięczny za wszelkie propozycje i sugestie + za/przeciw pod względem wspinu/dojazdu/pogody.
Wspinanie: sportowe jednowyciągi 5a-7a; łatwe wielowyciągi (5a-6a)
Czas: 7-8dni
Spanie: chętnie tani camp, ale może być też na dziko, byle był dostęp do wody
Auto: zależy mi, żeby mnie nie ogrzmocili na parkingu jak kiedyś w Arco
Dzięki.