Wow. Okazuje się że "kiedyś" można było na tematy górsko/wspinaczkowo/alpinistyczne dyskutować bez inwektyw, dogryzania sobie, i wycieczek osobistych :)
To też część etyki górskiej (przynajmniej wg. mnie),
A tematy porusznae jakże ważkie i nadal tak samo aktualne.
Dziękuję za przypomnienie tego szczytu, czekam na drugą część.