W moim przypadku Legoland był konieczny, bo mieliśmy w czerwcu do Danii lecieć, wszystko kupione i się dzieci rozchorowały. Dzieci bardzo liczyły na Legoland, jak masz dzieci, to wiesz jak jest. Poza tym 250 km w Niemczech, to tak jak u nas 100 (no prawie) :)