> rozpoczęcie
> postępowania, to jeszcze nie wyrok, więc nie
> mozemy jeszcze mówić o absurdzie.
Jak najbardziej możemy mówić o absurdzie. Wyrok skazujący sklep byłby absurdem do kwadratu.
Natomiast samo wytoczenie sprawy sądowej sklepowi jest już wystarczającym absurdem i wiąże się z:
- ciąganiem po sądach
- kosztami dodatkowymi / przestojami w zwykłej działalności sklepu
- negatywną reklamą (wyrok będzie uniewinniający, ale smród zostanie, wpisy w googlach też)
- tworzeniem niewłaściwego, lewackiego precedensu, który daje jasną informację wszystkim właścicielom sklepów i handlarzom, że powinni zwiększyć poziom biurokracji, ponosić dodatkowe koszty związane z gruntownym przeszkoleniem sprzedawców oraz ubezpieczeniem się od ryzyka, a wszystko to musi przełożyć się na wzrost kosztów działalności i sztuczne podniesienie ceny choćby tych nieszczęsnych gumek.
To ostatnie, to taki sam absurd, jak fakt, że zwykła śrubka przeznaczona do wkręcenia w czołg lub urządzenie medyczne z miejsca robi się od 10 do 100 razy droższa w stosunku do takiej samej śrubki w lampce nocnej lub odkurzaczu.