Wlasnie! Bedac na kursie w Podlesicach w roku 1998 widzialem Ryska ktory wspinal sie po tym problemie.
Dla mnie wtedy bylo to cos niewyobrazalnego.Stalem tam z rozdziawiona geba a Rysiek pokonywal ten dach raz za razem. Pokonalem go 3 lata po kursie i do dzisiaj uwazam za jeden z najwazniejszych baldow jakie zrobilem.
Zrobilem go ponownie jakis tydzien temu ( bez wyjscia bo zamoklo) i chyba raczej nie ma 7c.
Dla mnie cyfra na tym problemie jest jednak nieistotna. Dla mnie to i tak taki polski Midnight Lightning :)