Komi, JHB zadzwonił do J. Berbeki a ten zaczął go wymyślać. Jak bardzo by nie krzyczał, jestem pewien, że zdanie: "zapłacę za siebie", zdążyłby JHB wykrztusić. To jednak żaden argument: J.Berbeka miał już fundusze i decyzja o wyprawie zapadła. Udział dziennikarza nic mu nie wnosił poza dodatkowymi klopotami, formalnościami i komentarzami "życzliwych".