Bardzo fajna akcja i jestem całym sercem za, ale obawiam się że jako środowisko nie dorośliśmy do tego zeby traktować ją inaczej niz jako zbiór zawieszonych w chmurach pięknych idei. Bo co tu mówić o czyszczeniu chwytów skoro nie potrafimy zgodzić się co do jednoznacznego nazwania paprania skał klejem, wiercenia dziur gdzie popadnie i obijania tradycyjnych dróg?
Ponadto w świetle ostatnich wydarzeń w Rzędkach (a to przecież nie koniec tej akcji) ktore jednoznacznie pokazują ze wchodzimy w nową rzeczywistośc: konkursow, przetargów, dróg obijanych na ilośc itp. - proponuje dodanie jeszcze jednego punktu: Zanim wbijesz wiertło w skałę trzy razy pomyśl - skała nie odrasta!
Pozdrawiam