Faker Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Faktem jest, że bardzo dobry zespół
> skompletował drogi zwycięskiego zespołu w
> czasie - na oko i zakładając, że jeździli na
> rowerach - o 30-40 min gorszym od zwycięzców.
Andrzej i Jaca oszpeili się pod pierwszą drogą, przygotowali linę i ruszyli wypoczęci.
Czas 6.56 to czyste wspinanie.
> Tyle bowiem czasu trzeba na przebiegnięcie od od
> startu/mety w skały. Różnica jest bardzo duża
> i świadczyłaby o wielkiej różnicy w klasie
> wspinaczkowej zespołów na korzyść
> zwycięzców. Być może zwycięzcy opanowali
> jakiś sposób jeszcze bardziej efektywnego
> wspinania, którego jednak - nawet za niezłą
> kasę - nie chcą zdradzić zaciekawionemu
> ogółowi.
Przecież to były publiczne zawody. Zwycięzcy byli wyraźnie wolniejsi od A&J. Nikt z uczestników tego nie podważa, wielu potwierdza. Jedyne co przedtem przemawiało jeszcze w obronie zwycięzców, to fakt, że mogli obrać lepszą logistykę/wybór dróg pod kątem punktacji i tym wygrać. Tylko że ten argument zdechł - J&A pokazali, że zestaw zwycięzców nawet w ich wykonaniu - zespołu wspinającego się szybciej (czas na 17 drogach na Łysych, relacje świadków z zawodów) jest nieosiągalny i to bez dojazdów i memoriałowego tłoku.
Tego wykluczyć nie można,
Można. Patrz powyżej.
ale prawdę
> mówiąc prostszą - choć naprawdę nie
> mieszczącą się w głowie! - hipotezą jest, że
> mamy do czynienia z parą blagierów.
Dla mnie jest po sprawie. Niech to będzie nauczką na przyszłość dla tych którzy nie szanują wartości wspinaczkowego słowa. Tyle.
Edit: ordynarny ort
Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-05-31 20:30 przez astrodog.