Nigdzie w necie nie natknęliśmy się na info o możliwości spania na dziko, więc jak jechaliśmy w październiku ub. roku to liczyliśmy na campingi. Niestety wszystkie w szeroko pojętej okolicy (chyba ze 30 km) były o tej porze roku zamknięte. Dwie noce przespaliśmy w aucie na malutkim parkingu nad skałami, ale tego zdecydowanie nie polecam.