taa, spoko :) ja podejrzewałem, że tobie nie chodzi o krytykowanie tej konkretnej sytuacji tylko o pokazanie co by było gdyby... ale mi tu znajomi linka podsyłają na zasadzie "co ty wyrabiasz że dajesz przykład jak nie należy asekurować" tak więc poczuliśmy się do obrony ;) pozdrowienia