Samo podawanie wartości (czasu wycierania) ma niestety spory i dość niekorzystny współczynnik uspokajający. Ten zaś mógłby służyć jako argument do bagatelizacji problemu. Co byłoby ze wszech miar negatywne.
O wiele cenniejsze pytanie to:
- co ile jesteśmy w stanie uruchamiać środki publiczne i te jakkolwiek pozyskane w celu wymiany np stanowisk,
- jak bardzo w związku z tym wydłuży się czas oczekiwania na rewitalizację rejonów dopiero jej oczekujących (a kolejka nie jest krótka),
'Czas ścierania' jest złożony i zależy od multiczynników (trochę o tym w poście sprosa), zatem jednoznaczne określenie owego czasu nie jest możliwe choćby dlatego, że materiał porównawczy potencjalnie jest w skale jeszcze (globalnie) zbyt krótko. Jeszcze w latach 2000-2002 atestowany materiał służący ubezpieczaniu skał
należał do rzadkości. Nie sposób też określić (przydatne byłoby wytypowanie do obserwacji) obiektów o największej intensyfikacji ruchu wspinaczkowego, choć oczywiście samo typowanie nie będzie trudne.
Według mnie nie bez znaczenia w ustalaniu pewnych wartości krytycznych są doświadczenia kolegów administrujących sztucznymi ścianami. Główne przesłanki opiniodawcze to:
- możliwość stałej obserwacji zużycia materiału
- łatwość określenia intensywności ruchu wspinaczkowego
- zasadniczo tylko jeden, intensywny sposób użytkowania stanowiska zjazdowego w warunkach krytycznych dla materiału
- mozliwość bezpośredniego porównania materiału zużytego z nowym.
(to tylko kilka uwarunkowań, przykładowych)
Swego czasu, nie tak dawno miałem okazję obejrzeć materiał zdemontowany przez Kolarza z Obo (nie jestem upoważniony do podania czasu użytkowania, choć go znam - zresztą, patrz wyżej - nie wydaje mi się to istotne), co dało pewne pojęcie na temat zużycia materiału w intensywnej jednostce czasu dla warunków zasadniczo idealnych w sensie agresywności środowiska zewnętrznego (hala sportowa). Jednak istotne słowo tutaj jest cały czas równoważne i brzmi: zużycie (sic!).
Co wydaje się być istotnym zaleceniem?
Szanuj ringi! Niezmienność tej deklaracji będzie stanowiła o przyszłości zachowania stanu bezpieczeństwa na drogach ubezpieczonych (nieubezpieczonych zresztą również).
Okresowa kontrola. Kustosz / opiekun rejonu, powinien oceniać stan ubezpieczenia przynajmniej raz w roku przed (czyli po) kolejnym sezonem (tu rola również wspinaczy w zgłaszaniu problemów, najchętniej bez postaw malkontenckich, choć i te bywają twórcze)
Świadomość środowiska - cóż, tylko my możemy narzucić sobie stosowne rygory korzystania z istniejących ubezpieczeń, gorzej jeśli doprowadzimy do tego, że ktoś z zewnątrz zacznie egzekwować od nas normy postępowania.
By nie być posądzonym o unikanie odpowiedzi, napiszę tak - kolucho inox z którym się obchodzimy zgodnie z regułami sztuki, a zatem bez opuszczania (wersja idealna - tymczasem nie pozbawiona abstrakcji), jest niemal niezniszczalne
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-12-13 12:25 przez darkman.