No tak ,Twoja wizja jest kompletnie różna od mojej. Moim zdaniem zwyczaj wprowadzania do klubu ludzi lekko już znanych , choćby przez wprowadzających lub byłych kursantów albo tzw.satelitów z pakerni którzy chodzą na ładowanie, powoduje,ze mniej więcej,wiesz kto zacz.
Przyjście wylęknionego i nie wiadomo czego spodziewającego się "nowego" pewnie będzie dla obydwu stron męczące. Ja rozumiem przyjęcie do klubu jako pewny rodzaj zaufania znanej (trochę ) osoby, nie anonima.
To pewnie staroświeckie , ale ja taki jestem :-) . To moja opinia.
@Andrzeju , Artur dla mnie jako znającego się z nim od 13 roku życia postawił sprawę strasznie jednostronnie JA - WY , tym mnie mocno rozczarował i wyłącznie tym. Że się zgodził i nie chciał dalej być prezesem - to jego decyzja.Jakim byłby prezesem ? Okazałoby się a tak nie dowiemy się , a atmosfera się trochę zepsuła .
Wiem ile kosztuje bycie prezesem, ile trzeba poświęcić własnych poglądów i ile trzeba się personalnie ugadać z innymi , ale warto.Będac prezesem KW miło to wspominam teraz :-) .
Pozdrawiam serdecznie
Darek
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-12-06 08:52 przez d_podarek.