Pełna zgoda! Jako słabeusz mogę powiedzieć, że było dużo do urobienia, różnorodnie, z sensownym narastaniem trudności. Jak dla mnie, był dobry balans między potrzebną siłą i techniką. Baldy rozrzucone tak, żeby sobie nie przeszkadzać. Naprawdę, orgaznizatorzy odwalili kawał dobrej roboty!
Pozdrawiam