Własna żona to żaden świadek jak wiadomo. Aliści, moja ślubna Małgosia $ zasiedziała się pod Dziadem jak nasz wspólny znajomy Fijał próbował przejść nową drogę pomiędzy Mechanikami a Spadającymi Gwiazdami. Wymienione drogi znała poniekąd z autopsji bo mnie na nich widywała.
Wracając do Fijała, to ponoć próbował kilka razy, uciekając się nawet do triku z zastosowaniem
dwóch różnych butów, innego na lewej i innego na prawej nodze. Pomiędzy próbami podszedł do
wiszącej liny nieznany ktoś, dowiązał się i zasiekał od strzału. Małgosia tego kogoś nie znała.
Zapamiętała jednaj jak ten ktoś powiedział do Fijała: Jaś nie doczekał...
W$