Zgadzam się z przedmówcą... po cholere ta cała napinka kto co zrobił i kiedy, napinke lepiej zachować na drogi skalne. Niech każdy się wspina tak jak mu to odpowiada i na ile może... Wspinanie jest przecież tak bardzo zróżnicowane że każdy znajdzie w tym coś dla siebie. Liczą się dobre chęci i pozytywne nastawienie...
A teraz wracając do tematu, to z własnego doświadczenia proponuję bardzo dobrą książkę Erica J. Horsta "Trening wspinaczkowy" można w niej znaleźć bardzo dużo dobrych porad, są podane przykładowe ćwiczenia, plany treningowe, dieta, profilaktyka kontuzji, trening mentalny i fizyczny, dla poczatkujących i średnio zaawansowanych wspinaczy dużo przydatnej wiedzy (a nawet Ci najmocniejsi może znajdą w niej coś o czym nie wiedzą) Koszt to chyba 40 zł. więc jeśli komuś zależy na treningu to bez problemu odżałuje te pare złoty.