Re: Andrzeju

Dobry. To może wrócimy do tematu przewodniego czyli organizacja zawodów w Polsce.
Na początek może się przedstawię: Łukasz Muller- sędzia główny PZA (bez unifikacji),konstruktor główny (aktywny) i wielokrotny współorganizator zawodów (m.in Trafo Bulder Szpil), wspinam się od 20 lat.
Andrzeju znamy się od lat, w wielu miejscach artykułu masz racje ale musisz pamiętać że opieramy się o polskie realia... i tu pytanie czy lepiej zorganizować zawody "takie jak w Andrychowie" czy wcale? Jest bardzo niewiele ścian w Polsce które chcą organizować zawody (łatwo kolego Dobrzan się narzeka), gdy jeszcze byłem na transformatorze wielokrotnie rozmawiałem z przedstawicielami ks pza którzy wręcz prosili o zorganizowanie zawodów zapewniając minimum finansowe... Mówiłem ok. ale organizujemy zawody najmniejszym kosztem by były i jak nikogo innego nie znajdą to my je zorganizujemy. I i tak wychodziły tysiące w plecy... skończyły się czasy działań społecznych (niestety). Wszystkim trza zapłacić i po troch mnie to nie dziwi. Jak organizowaliśmy pierwsze zawody na trafo WSZYSCY pracowali za darmo i z ogromną "wkrętką" (3 tyg! przygotowań), zawody wyszły i to była dla nas najlepsza zapłata;)
Od następnych już się zaczęło, ile???
NAJWAŻNIEJSZE w organizacji i przebiegu zawodów jest zaangażowanie całej ekipy pracującej-sędziowie, układacze, organizatorzy i nawet ekipy przyjmującej zapisy, jak jest to wszystko robione z łaski to nic z tego nie wychodzi...
Od lat obserwuje konflikt między różnymi przedstawicielami "branży wspinaczki wspinaczki zawodniczej" (działacze,zawodnicy,układacze,organizatorzy). Panowie i Panie spójrzcie czasem oczami "tej drugiej osoby) Świetnie to widać na przykładzie sędziów (nie wszystkich oczywiście,a nie rzucam nazwiskami coby nie eskalować konfliktu) którym wydaje mi się że są ponad wszystkim i najnormalniej w świecie olewają zawodników!?! Zawody bulderowe runda ma 5 minut na wspinanie, jeden kończy drugi wchodzi- "panowie i panie sędziowie" w tym momencie nie jest najważniejsze wpisanie wyniku poprzedniego (na to macie 5 minut) tylko NATYCHMIASTOWE pokazanie balda następnemu ( on traci czas przeznaczony na swoją wspinaczkę- opóźnienia sięgają spokojnie pół minuty!!!) Sędziowie w tym przypadku są dla zawodników!!! Ale do tego jest potrzebne zaangażowanie i odpowiedzialność za to co się robi! Podobnie z układaczami-dużo narzekamy, mi też się wiele rzeczy nie podoba a pracować za te stawki coraz mniej mi się chce. Ale jak już się decydujemy to róbmy to najlepiej jak potrafimy, współpracujmy z organizatorem,sędziami pomagajmy im w ich pracy, przewidujmy sytuacje potencjalnie konfliktowe i przygotowujmy scenariusz na ich wystąpienie. Nie zachowujmy się jak pępki świata które za tą kasę to mogą z łaską kilka dróg nakręcić, ciągle źli że nie jesteśmy traktowani jak najważniejsza persona zawodów. Znam tu multum "osobistych" przykładów ale jak pisałem wcześniej lepiej nie eskalować konfliktu!!!
Zawodnicy docencie trud organizacji zawodów, nikt wam nie każe w nich startować a narzekać jest najłatwiej...
Działacze-temat szeroki i strasznie konfliktowy więc przemilczę (także powinniście robić to pod ludzi-wiem podejście idealistyczne),rzucę tylko małe wtrącenie: ostatnio szeroko jest lobbowany temat wspinania na olimpiadzie-mówię stanowcze i przemyślane NIE,NIE,NIE. Wiecie co się zacznie dziać jak wspinanie wkroczy na olimpiadę? Większe pieniądze,płatna kadra, jeszcze większe parcie na bycie działaczem (wiadomo sport olimpijski-pieniądze) wtedy dopiero się zaczną konflikty...
Tomek-bardzo dobrze wiesz jak wygląda organizacja zawodów i praca w kws! Nie wrzucaj proszę swoich "konfliktów osobistych" w dyskusje o zawodach, działacze także nie mają łatwo...
Cała ta rozmowa (jak zresztą wiele innych w środowisku (forum)) bardziej opiera się na tym że ktoś kogoś nie lubi, ktoś komuś zalazł za skórę itd. Rozmów merytorycznych brak-z takiego podejścia nic nie wyjdzie
Na koniec jednak wycieczka osobista: kolego yeti 362, odpisywałem na twój post (którego usunąłeś) nie wiedząc kim jesteś... jeśli naprawdę yeti 362 to Grzegorz Tucki (nie znam chyba Cię?) to nie mam ku... pytań zastanów się nad swoją postawą i co z tego wynika... -niestety "dostało" się tylko Tobie ale naprawdę takie wypowiedzi nic nie wnoszą i stawiają Cię w bardzo złym świetle...
To by było na tyle... Pozdrawiam i mam nadzieję że da to niektórym do myślenia...
Ps.Jak ktoś ma ochotę to z chęcią porozmawiam w realu (najlepiej przy piwie;)