Nie wiem do kogo jest skierowany ten post bowiem to ja posługuję się nickiem snail. Oprócz mojego pojawił się snail2;-) więc prośba o kierowanie wycieczek personalnych do właściwych osób zwłaszcza gdy nie ma się odwagi przedstawić w profilu z imienia i nazwiska.
Jednocześnie mogę zapewnić, że nie ma tu żadnych "samozwańczych" organizatorów i praktycznie wszyscy uczestnicy wyprawy w jakiejś części zajmowali się organizacją. A to, że pod podanym linkiem wyprawa ma taką nazwę nie oznacza, że ktokolwiek był jej organizatorem. Ja sam na wyprawie reprezentowałem Klub Wysokogórski Warszawa, którego jestem członkiem, a mój post napisałem żeby odpowiedzieć na pytania zadane przez prezesa mojego klubu ;-))
Muszę jednak przyznać, że jestem zaskoczony sugestiami, że komuś jest tu trudno zaakceptować sukces kobiety. Nasza wyprawa liczyła 9 osób, w tym aż 3 kobiety. Mi przyszło działać na Korżeniewskiej z dwiema z nich (a w sumie nawet z trzema bo dołączyła do nas jeszcze ukraińska Rosjanka - Irina) i jestem z tej współpracy bardzo zadowolony. Szczególnie pogratulowałem Jadzi, dla której był to pierwszy wyjazd w tak wysokie góry i dziewczyna świetnie sobie poradziła zdobywając oba szczyty. A to, że góry potraktowały nas wyjątkowo łagodnie i jednocześnie mogliśmy się wozić na pracy innych, którzy torowali dla nas drogę i rozwiesili poręczówki wcale nie oznacza że trudno jest zaakceptować czyjś sukces.