ai87871 Napisał(a):
> > Nie pamiętam liczby zwojów, na oko było ich
> > wystarczająco dużo, tzn. tyle, że na każdej
> > starszej linie nie byłoby problemu.
> skoro sie przesuwał to było za mało .
Eureka! To właśnie miałem na myśli pisząc Oli, że "może nie działać".
Na nowych, śliskich linach liczba potrzebnych zwojów może być wyjątkowo duża, dlatego zasugerowałem sprawdzenie przed użyciem.
> > Prusik też może przepuścić, nawet taki z
> > sześcioma zwojami, potestuj więcej, zanim
> > zaczniesz się wymądrzać.
> i tu kluczowe jest słowo może
Właśnie dlatego go użyłem.
> a potem powtórz doświadczenie z blokerem i ten
> się odblokuje
No i fajnie, wynika z tego, że w pewnych sytuacjach lepiej używać blokera, niż prusika. Niemniej, przy zjeździe, który Makar nazwał angielskim, bloker jest IMHO gorszy, niż prusik. A to dlatego, że jest mniej zwarty - bardziej się rozciąga wzdłuż oplatanej liny, w związku z czym jest też większe ryzyko spotkania się z przyrządem. Poza tym, pętelka do węzła przy takiej metodzie zjazdu powinna być jak najkrótsza - przy prusiku dobieram długość tak, żeby na grubszych linach dało się zawiązać 2x2 zwoje, a na cieńszych 2x3 - w pozostałą pętelkę wpinam karabinek do pętli udowej. Z blokerem byłoby trudniej dobrać długość
A w tym akurat przypadku zaciskanie się węzła nie jest problemem, tzn. trzeba by się specjalnie postarać, żeby problem powstał.
> btw. raczej nie robie testów, używam
> sprawdzonych metod pokazanych mi
> przez znacznie bardziej doświadczonych niż ja
W przypadku nowej liny Twoi bardziej doświadczeni koledzy niewiele pomogą, bo w czasach, gdy oni zdobywali doświadczenie, nie było ani tak małych średnic, ani tak dobrych impregnacji. Eksperymentalne dobranie odpowiedniej liczby zwojów węzła do używanej pętelki i liny wydaje mi się oczywiste. I właśnie to nazywam testem - nie muszę dzwonić do doświadczonych z pytaniami o liczbę zwojów.