astrodog Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Nic nie ujmując tej bardzo przejrzystej
> systematyce, dochodzi jeszcze zjazd na żyle
> pojedynczej:
> - na przeciwwagę równocześnie dwoch czlonków
> zespolu - jedyną asekuracją jest połączenie
> tychże, co nie zawsze jest możliwe, np przy
> zjezdzie z przeciwnych stron ostańca;
> - przy użyciu przyrządów z autoblokadą,
> zarówno dedykowanych do asekuracji jak i do
> zjazdu.
Wszystkich możliwości i tak nie wyczerpiesz w jednej systematyce.
Np zjazd polegający na tym, że lina trze o stanowisko jak przy opuszczaniu przez partnera, ale to ja przepuszczam linę przez przyrząd, a partnera nie ma. Czyli jednocześnie jestem dowiązany do końca liny i zjeżdżam na tej samej linie.
Albo inny przykład, bardziej z życia wzięty. Prowadzę drogę do stanowiska kończącego drogę A, wpinam do niego linę, trawersuję parę metrów w bok do stanowiska nad sąsiednią drogą B, tu też się wpinam, a następnie odcinek liny między stanowiskami A i B wpinam sobie do łącznika zakrętasem, dwoma ekspresami, lub czymś podobnym. Partner zaczyna mnie opuszczać, ale z uwagi na tarcie i powstały "flaszencug" ciężko mu idzie wydawanie liny - trzeba jej bowiem przeciągnąć dwukrotnie więcej. Zatem gdy tylko mam w zasięgu ręki linę idącą od niego do stanowiska A, biorę ją w rękę, opcjonalnie dowiązuję sobie prusikiem do uprzęży, i mówię partnerowi, że może nie asekurować - dalej opuszczam się sam bez nijakiego przyrządu. To najszybszy sposób na zostawienie naraz dwóch wędek z dwóch różnych stanowisk.