W krajach takich jak Francja czy Hiszpania informacje o okresie lęgowym ptaków i zakazie wspinania w tym czasie zamieszczane się w przewodniku i respektowane przez lokalnych wspinaczy (np. rejon Montstant w Catanuni).

W Polsce taka informacja w przewodniku może zdała by egzamin, teoretycznie tak. W praktyce niektórzy wykorzystali by ją celem wzbogacenie się kradnąc jaja a środowisko w większości i tak "kładzie lachę" na jakieś ptaszyska utrudniające "łojenie".. Taka mentalność i specyfika Polaków.

Jestem przeciw stałym przelotom na Bolczowie i Piecu oraz okolicznych skałach - mniej bydła, więcej ciszy i spokoju. Na Bolczowie i innych nie obitych masowo skałach wspina się w miłej, kameralnej atmosferze a np. Fajka czy Most zaczynają (w wyniku wydania przewodnika) przypominać obwieszone wędkami Rzędkowice. Odciążenie Sokolików? Jakim kosztem. Niech się tam kłębią i masowo depczą sobie po palcach. Po co rozszerzać tą strefę "wiszenia na przelocie" i "rezerwacji wędką" na Rudawy.

Jednakże celem zachowania równowagi i kompromisu proponuje zastosowanie asekuracji z boltów z odkręcanymi na czas lęgu plakietkami - jeśli wogóle nadleśnictwo i NS dojdą w tej sprawie do porozumienia.

pozdrawiam,

p.

-------
[www.nomadus.info]