jacoos Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> "Mnichową" Sprężynę robiłem w 1979 roku.
> Prowadziłem całość. Był wtedy na drodze JEDEN
> stały hak (na pierwszym wyciągu nad Półkami) i
> nic więcej. Słowo. A my (doborowe towarzystwo,
> ale mniejsza kto, bo to dziś sławy himalajskie)
> zapomnieliśmy młotka, i wierzcie mi, nie
> odczuwałem jakiegokolwiek dyskomfortu
> niedostatecznej asekuracji, mimo tych kilkunastu
> kostek jakie mieliśmy.
Gratulacje!
> Czemu to piszę?
> Pewnie dla wspomnienia tych kilku wyciągów
> szczęścia, które wręcz "dało się kroić
> nożem", i pewnie z żalu, że już nigdy nie
> przejdę Sprężyny..
> Jacooś.
Dla jasności - mimo pewnej wspinaczkowej praktyki w życiu nie byłem na wschodniej Mnicha,
bo zwyczajnie zawsze uważałem, że jestem na to za cienki.
To jednak nie znaczy, że kiedyś nie pójdę, czuję jak moc we mnie rośnie z roku na rok ;-).
Załóżmy, że pójdę na ospitowaną Sprężynę i zapewne przejście to da mi tyle radości, że ho ho.
Pytam serio, czy fakt, że ktoś przeszedł kiedyś Sprężynę nieospitowaną jest wystarczającym powodem by istniejące na niej spity powstałe w wyniku POROZUMIENIA tatrzańskiego traktować szlifierką wbrew owemu porozumieniu? Ty nie przejdziesz "tamtej Sprężyny", no ale nie jest to jedyna droga której już nie przejdziesz, za to na pewno jest jeszcze całkiem sporo dróg których jeszcze nie przeszedłeś, także takich nie ospitowanych. Nie żal Ci, że na nich nie byłeś? :-)
Kolejna rzecz trochę na marginesie, której nie rozumiem, TBM nie zostałą objęta np. Kazalnica. Dlaczego obrona "wspinaczki bez spitów" nie skupi się na tej, honornej przecież, ścianie? Jeżeli jest jednak jakiś uzasadniony powód by użyć szlifierki w strefach TBM, dlaczego akcje użycia szlifierki po sporej części przypominają akcje ruskich partyzantów,
nie ważne po co i dlaczego, ważne, że zrobili to gieroje.
Było porozumienie, ospitowano, wydano nawet przewodnik. To co, za dwa lata będzie już nieaktualny? Założę się o trzy piwa w Moku, że w tym samym czasie gdy grupa gierojów wytnie 20 spitów na Mnichu, jakaś część tej samej grupy osadzi 10 na Kazalnicy.
Dlaczego to piszę :-). Bo w teorii nie mam żadnego "mandatu by pisać", a w praktyce wiem, że osób które myślą podobnie jak ja jest więcej, z mojego punktu widzenia "niedzielnego wspinacza" spity na Mnichu, skoro już są i gdzieś tam ktoś ustalił że mają być, to jednak wolę, żeby były. Zwłaszcza że one chronią nie tylko d..y, ale także skałę i to jest akurat moim zdaniem (o zgrozo!) argument rozstrzygający.
Pozdrawiam!
Gruby
Picie alkoholu szkodzi zdrowiu! Moje wypowiedzi na forum, w szczególności wyrwane z kontekstu lub odczytywane niewyraźnie przez osoby nietrzeźwe, nie są spożyciem.