astrodog Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> szczepan2 Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
> >
> > To co piszesz astrodogu co bądź się nie
> klei,
> > więc detalicznie
> > 1) co jest aberracją - sytuacje gdzie od
> pewnego
> > punktu/bezpiecznego miejsca do kolejnego jest
> > więcej niż 60m?
>
> Jest tam asekuracja czy nie? Jak jest to odziesz
> koncowke z lotną, jak nie ma a chcesz/musisz isc
> - to robisz to bez liny. Obydwie sytuacje
> przerabialem. Mozesz mi powiedziec, gdzie
> cwiczyles te swoje manewry?
Ty to jednak widzisz tylko skrajności, a nie widzisz tego co po środku, wyobraź sobie sytuację -
asekuracja jest niepewna - taka, że jednak lepiej zakładać niż przebiec możliwie szybko bez.
>
> > 2) problem 120m ciurkiem to kłopot tak
> długiego
> > wyciągu - NIE zjazdu
>
> Ciągniecie lana na tak dlugim wyciagu z
> asekuracją, czy bez generuje wiecej problemow niz
> zyskow.
Skrajniści skrajności - a wyciąg 65m od dobrego do dobrego?
> Jest to uzasadnione tylko na drogach sportowych
> takich jak Jumbo Love.
>
> > 3) z 2x60m trudno jest zjechać 130m
>
> Zdecydowanie latwiej zjechac 130m na 2x60 niz
> poprowadzic 120m wyciąg.
J.w. zresztą sytuacja o której pisałem to nie był teren stricte wspinaczkowy ale taki gdzie trzeba się asekurować. Swoją drogą 130m na 2x60 wymaga dodatkowego sprzętu lub specjalnych zabiegów na linie - nie miałem (na szczęćsie) nigdy okazji - a Ty?
>
> > 4) czym większy bajzel na stanowisku tym
> mniejsze
> > kompetencje; pamiętam klasyczne "burdel na
> > stanowisku pracy przyczyną wielu groźnych
> > wypadków"
>
> W teorii. W praktyce są sytuacje, gdy sciagasz
> partnera w trybie "zapierdalaj" i bajzel z liną
> jest nieistotny.
Jeśli nie jest to w terenie zagrożonym np. bombardowaniem kamieniami to per saldo nie opłaca się gonić patrnera tylko po to żeby potem tracić czas na rozchłamianie stanu - w takiej sytuacji to po prostu błąd.
>
> > 5) przesztywnienie przy prowadzeniu też nie
> jest
> > dowodem dobrego zaplanowania wyciągu
>
> Z Twojego doswiadczenia? Z mojego lina lubi sie
> przyciac w rysie na wyjsciu z okapu na lico
> sciany: na takich drogach jak Aoife, Jolly Roger,
> Mizzen Star, Sarcophagus widywalem to nie raz i
> jeszcze nie raz zobaczę.
Lina może i lubi ale często długie przeloty jej do tego nie zachęcają. Jak pisałem wszystko zależy od zespołu i atakowanego celu.
>
> > 6) czy prubujesz tu komuś wmówić, że
> węzeł
> > nie ma wpływu na klinowanie się liny przy
> > ściąganiu?
>
> Przypomnij sobie ile razy musiales wracac sie do
> sklinowanej zyly przy zjazdach. U mnie sposrod
> tych sytuacji węzeł nie byl przyczyną nawet 5%
> utknięć.
Chyba po za drudnych drogach chadzasz/zjeżdzasz, w tych łatwiejszych węzły czasem przeszkadzają
>
> > 7) A z zapychu to jak chcesz się wycofać -
> > przeciągniesz linę przez gołego haka, czy
> może
> > dasz pętlę. W tym drugim wypadku, to, ze
> jestes
> > w srodku liny nic nie przeszkadza, a w
> pierwszym,
> > no cóż nie sądzę abyś tak ztobił.
>
> Chcesz mi powiedziec, ze obecnosc dwoch koncow
> przy mojej uprzezy utrudni mi wycof z zapychu? No
> prosze Cie...
Nie utrudni, ale środek też nie uniemożliwi.
>
> > A na koniec - pewnie zdarzają się wypadki,
> że
> > ryzyko 4) lub 5) jest wysokie ale wszystko
> zależy
> > od zespołu (umiejętności) i celu jaki sobie
> > wybrał - i do tego dobiera sprzęt - a Ty
> (niie
> > tylko Ty) jesteś zwolennikiem "jedynie
> słusznej
> > opcji" a więc braku wyboru.
> >
> Napisałem, że moim zdaniem 2x60m jest lepszym
> rozwiązaniem niż 1x120m. Jakim cudem udalo Ci
> sie dokonac tak pokretnej interpretacji mojej
> wypowiedzi?
>
> astro
Napisałeś: "Łatwiej, szybciej i bezpieczniej mieć dwie osobne żyły."
Szczepan