Słowem komentarza do artykułu warto dodać, że nie tylko ruch w trakcie wspinania, ale i postawa, którą ten utrwala - typowy wspinaczkowy garb - sprzyja nieprawidłowemu ustawieniu barku. Dlatego tak ważne są właśnie ćwiczenia prewencyjne.
Z własnego doświadczenia - ćw. numer 4 dobrze, a nawet lepiej, wychodzi z użyciem taśmy. Stojąc tak samo, jeden jej koniec przyciska się stopą, a drugi łapie przeciwległą dłonią i unosi po łuku nad głowę, mając kciuk skierowany początkowo w dół, potem do góry (rotując ramię na zewnątrz). Ta wersja ma również tę zaletę, że wzmacnia kontrolę barku, gdy trzyma się rękę ponad głową, czyli w najczęstszej wspinaczkowej sytuacji. Ważne jest, żeby przy ruchu się nie pracować tułowiem, nie kręcić się w biodrach i nie unosić barku (poprawnie jest to pokazane na zdjęciu). Ręka ma się unosić, a łopatka "trzymać" bark w miejscu.
Jeżeli chodzi o ćwiczenia łopatek, mogę polecić "pompki" bez uginania łokci (pracują tylko łopatki) i ten sam ruch na plecach z wykorzystaniem hantla, a najlepiej piłki lekarskiej (trudniej ją złapać dlatego bardziej angażuje mięśnie) jako obciążenia w leżeniu na plecach.
Jest również ćwiczenie dla bardziej zaawansowanych. Wykonuje się je w parach i, choć nie to jest jego głównym celem, może sprzyjać oczyszczaniu relacji. Asystent, stojący w dobranej doświadczalnie odległości, rzuca piłkę lekarską nad głowę ćwiczącego, ten przechwytuje ją jedną ręką przed sobą i płynnie wyhamowuje jej lot, przenosząc rękę za głowę. Następnie odrzuca piłkę z całej siły itd. Zabawa świetna, trzeba tylko pamiętać o kontroli ("trzymaniu") łopatki. Polecam posiadaczom barków zdrowych i naprawionych, nie polecam posiadaczom barków niestabilnych, chyba, że mają ochotę na operację.
Pozdrawiam.