Jak w temacie - czemu nie używa się, tu i tak w ogóle, zwykłego określenia WSPINACZKA MIKSTOWA???
Terminy "przejścia 'zimowo - klasyczne'", "klasyczna wspinaczka zimowa" - są mylące, niepotrzebnie!
Np. swego czasu J. Gołąb i s-ka zrobili dużo super-szybkich przejść na Kazalnicy, zimą - mając na nogach botki Koflacha, dostosowane do wspinania KLASYCZNEGO - oni zrobili więc przejścia i klasyczne, i zimowe zarazem! [Dokładniej - nie 'czysto klasyczne', łapali się haków, itp.]
Czy nie prostsze, bardziej przejrzyste, czytelne - byłoby określenie WSPINACZKA MIKSTOWA?! Tak, jak 'teren mikstowy' - oznacza połączenie 'kilku rodzajów terenu, trudności' - tak 'wspin. mikstowa' - oznacza połączenie wspin. klas. (lin służy tylko do asekuracji) - ze wspinaczką NIE-KLASYCZNĄ (kiedy to 'do poruszania się w górę można wykorzystywać tylko ręce i nogi, a sprzęt służy tylko do asekuracji')! Ze wspinaczką przy czynnym użyciu 'sztucznych ułatwień' - którymi są tu raki i dziaby.
To określenie zawsze mnie raziło - aż nawet tu i tak musiałem...
Co Wy na to?