Skoro zostałem wywołany do tablicy to krótko się przedstawię ze strony, o której mowa:
Biegam i wspinam się jednocześnie i regularnie od wielu lat. Pomiędzy wspinaczkami biegam długie dystansy i odwrotnie.
Dotychczas przebiegłem 16 maratonów ulicznych (15 w przedziale 3:14-3:30) i poprowadziłem 21 dróg wspinaczkowych VI5 i więcej (więcej to 5). Zdarzyło mi się dwukrotnie w następny dzień po biegu maratońskim (42,195) poprowadzić drogę VI 5. (przyznam na marginesie, że ciekawe to doświadczenie).
Wziąłem udział w 47 długodystansowych biegach ulicznych (10km-42km). Na tych wszystkich imprezach spotkałem wielu ludzi, których pasją jest bieganie i wspinanie. Chcąc nie chcąc rozmawiam z wieloma ludźmi obu tych dyscyplin i dowiaduję się od nich o treningach, odczuciach, planach, osiągnięciach, etc.
Przepraszam za te przechwałki, wybaczcie, chciałem dać fundament pod to co powiem.
Tematem będzie cyfra w maratonie kontra cyfra wspinaczkowa.
Jako wspinacze wiecie, że jeden łatwo zrobi VI 5 i pójdzie dalej w górę, patrz newsy na wspinaniu.pl, drugi będzie się męczył i pomimo uczęszczania 5 rok na sekcje z najlepszym trenerem nie osiągnie tego nigdy. Podobnie z bieganiem. Jeden łatwo złamie 3 w maratonie i dalej będzie przyspieszał, drugi nie dojdzie do 3:00, bo kolana, staw skokowy, biodra, etc...
Adam Ondra śrubuje cyfrę wspinaczkową sami wiecie jak, a na podstawie newsów o dzieciach wspinaczkowych można się spodziewać, że niedługo doczekamy się cyfry 9c. Łatwo odpowiedzieć na pytanie gdzie w tej wyliczance jest 7c+.
W biegu maratońskim tak nie jest. W ostatnim niedawnym Maratonie w Berlinie (tylko tam bije się rekordy ze względu na trasę) został poprawiony rekord o 21s. Znaczy, że wynik jest tak wyśrubowany, że osiągnięcie 2h zdaję się być kosmiczne. Maratońska 3. jest więc mocno stabilną cyfrą, której osiągnięcie nie jest takie łatwe, jak sugeruje 'kemo'. Sądzę, że Tomek również mocno zaniża swoje osiągnięcie jakim jest uzyskany przez niego czas w biegu maratońskim. Uważam, że jest to bardzo wysoki i dobry rezultat, który do dziś jest niełatwym osiągnięciem nawet dla zawodowych biegaczy. Brałem udział w płaskich maratonach, w których nawet zawodowa grupa biegaczy faworytów nie uzyskiwała czasu 2:15. I nie wynikało to z lenistwa, bo stawką był samochód. Jest to wskaźnik, że "cyfry maratońskie" są mocną walutą, podczas gdy wspinaczkowe mocno się dewaluują (Adam Ondra i ewentualni następcy, których już pewnie niedługo się doczekamy jasno to wykażą).
Na podstawie własnych odczuć, statystyk, obserwacji i rozmów z biegaczami i wspinaczami, pozwolę sobie załączyć tabelkę, którą sam stworzyłem:
9b.........-......... 2:03
9a+.......-...........2:05
9a.......VI 8.........2:10
8c+......VI 7+......2:15
8c.......VI 7.........2:22
8b+......VI 6+......2:30
8b.......VI 6/6+....2:40
8a+.....VI 6.........2:50
8a.......VI 5+.......3:00
7c+.....VI 5.........3:15
7c.......VI 4+.......3:30
7b+......VI 4 .......3:45
7b........VI 3+......4:00
7a+......VI 3/3+....4:20
7a.......VI 3.........4:40
Dziękuję za uwagę.
pozdro.
Adam Kopta